Klęczę i drżę z zimna.
- W porządku? - kuca przy mnie Yoshiyo.
Nie jest w porządku.
- Phoebe?
Czuję jak moje ciało drętwieje. Szeroko otwartymi oczami patrzę w przestrzeń. Słyszę swój szybki oddech. Łzy spływają mi po policzkach, palce drżą.
- Nie...
Nagle wszystko ustaje. Upadam na ziemię, głośno szlochając.
- Phoebe!
Yoshiyo trzyma mnie za ramiona i potrząsa mną, podczas gdy ja tracę przytomność.
Nareszcie nowy post!!! A już straciłam nadzieję!!!
OdpowiedzUsuńAle, krótszego to być nie mogło, nie?
Mam nadzieję, że na następny rozdział nie przyjdzie tak długo czekać ^^
Pozdrowienia Litka
http://100latpocentrumhandlowym.blogspot.com/
http://sawarunoshidethstouch.blogspot.com/
Hej. Nominowałyśmy wasz blog do Liebster Award. Więcej informacji na http://100latpocentrumhandlowym.blogspot.com/p/blog-page_1.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Litka
EY CO DALEJ?!?!
OdpowiedzUsuń