czwartek, 7 lipca 2011

4.Clay

Tak więc wylądowałem z moją piękno... z tą dziewczyną w...
- 2010 rok, San Francisco. - powiedziałem niewzruszonym tonem - Zaczynasz.
- Ja? - przeraziła się - Czy ty... ty nie miałeś mi pomagać?!
Była taka słodka, kiedy była przestraszona. Chciałem ją teraz przytulić. Nie! Przestań, Clay! Misja, nie miłostki!
- Tak tak... ale tylko w chwilach załamania. Problemy musisz sama odkręcić.
- ZAŁAMANA JESTEM TERAZ! - krzyknęła.
Nagle usłyszeliśmy głos za naszymi plecami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz